Amunicja

/ Strzelectwo

Wybór amunicji jest bardzo ważny z pozornie oczywistych powodów. Jej jakość ma wpływ przede wszystkim na pracę broni, jest jednym z czynników, z powodu których broń pracuje prawidłowo lub się zacina. Choć istnieją teorie, że warto kupować amunicję słabą bo dobrze ćwiczy się na niej likwidację zacięć to wśród rozsądnych ludzi wywołują uśmiech politowania.

O ile dobre zwykle jest drogie, to drogie nie oznacza automatycznie dobre.

W kontekście umiejętności psychomotorycznych, przy obsłudze broni trzeba umieć zlikwidować zacięcie, możliwie szybko. Ale w kontekście używania broni w obronie koniecznej lub podczas treningu strzeleckiego likwidacja zacięć jako nawyk nie jest najlepszym pomysłem. Wyrobienie sobie nawyku stosowania procedury likwidacji zacięcia zawsze gdy z bronią jest coś nie tak, może oznaczać wykonanie tej procedury w sytuacji stresowej bez jej faktycznej konieczności. Będzie to skutkować niepotrzebną stratą czasu, na którą nie można sobie pozwolić, skoro statystycznie pojedynek strzelecki kończy się pomiędzy 3 a 4 pociskiem. Wielokrotnie pod wpływem szoku adrenalinowego strzelec chwyta broń nieumiejętnie i z tego powodu nie pada strzał (palec na szkielecie i uporczywe ściskanie lub podobne błędy), zlikwidowanie "zacięcia" tylko pogorszy sytuację.

Nikt nie chce skończyć z nastoma niewypałami w magazynku, gdy przyjdzie używać broni.

Dlatego wybierając amunicję należy się kierować jej jakością, której wyznacznikiem jest zwykle cena. Niemniej jednak nie należy uśpić swojej czujności wychodząc z założenia, że skoro drogie to dobre. O ile dobre zwykle jest drogie, to drogie nie oznacza automatycznie dobre.

Gdy ładujemy do broni amunicję, która może być użyta w obronie, warto kupić amunicję od dwóch producentów, pomieszać ją i ładować na przemian do każdego z noszonych magazynków. Nikt nie chce skończyć z nastoma niewypałami w magazynku, gdy przyjdzie używać broni.

Każdy nabój, który będzie ładowany do broni, powinien przejść przez ręce strzelca i zostać dokładnie obejrzany.

Taka procedura stosowana konsekwentnie likwiduje jeden problem. Pozostaje jeszcze sprawdzenie każdego naboju, który ma być załadowany do broni. Z pozoru wydaje się to paranoiczną, a przynajmniej nadmierną ostrożnością. Dla niedowiarków publikujemy zdjęcia 2 nabojów tego samego producenta (dobrej jakości firma) z tej samej partii, wyciągnięte z tej samej paczki. Załadowanie jednego z nich w najlepszym przypadku spowodowałoby wystąpienie zacięcia, którego nie dałoby się zlikwidować bez rozebrania jednostki i użycia wyciora lub ołówka.

Dwa naboje wyciągnięte z jednego pudełka

Na pierwszy rzut oka niczym się nie różnią

A jednak!

Next Post Previous Post